Komentarze: 2
Nie chce mi się nic pisać, więc wkleję moje dwa ostatnie opisy z gg. One mówią wszystko.
1. mmm..uwielbiam lato
słońce+piasek+woda=super dzień :)
koniec gimnazjum
2. coś się kończy, coś się zaczyna...
wakacje.... :)
Nie chce mi się nic pisać, więc wkleję moje dwa ostatnie opisy z gg. One mówią wszystko.
1. mmm..uwielbiam lato
słońce+piasek+woda=super dzień :)
koniec gimnazjum
2. coś się kończy, coś się zaczyna...
wakacje.... :)
Wiem już, że na 100% dostanę się do wybranej przeze mnie szkoły i klasy :)
--> II Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach
--> klasa 1 G - menadżerska z rozszerzonym j. polskim, matematyką i geografią
--> miejsc 31, kandydatów na dzień dzisiejszy 200 w tym 57 na pierwszym piorytecie
Dzisiaj dowiedziałam się, ile mam punktów z egzaminu - 87. Oczywiście, chciałabym więcej, ale nie można mieć wszystkiego. Z ocen będę miała 2 x 13 pkt (piątki z matematyki i geografii) i 2 x 16 pkt (szóstki z języka polskiego i języka angielskiego). Plus 8 pkt za świadectwo z paskiem (średnia 5,14 - mogłaby być lepsza, ale mam 4 z historii i niestety tylko 5 z matematyki), 4 pkt za I miejsce w powiatowym konkursie Gimnazjalne Rozmaitości (kat. literacka), 3 pkt za II miejsce w XIII Tarnogórskim (ale o zasięgu ogólnopolskim) Konkursie Poetyckim im. ks. Jana Twardowskiego i 10 pkt za finał olimpiady z j. polskiego. Razem: 170 pkt (na 200) czyli jest dobrze!
I już nie muszę się stresować, teraz mogę spokojnie cieszyć się nadchodzącymi wakacjami.
Na koniec chciałam przeprosić zatę okropną notkę, ale po prostu musiałam się pochwalić ;P
"...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć. "
Eric-Emmanuel Schmitt "Oskar i Pani Róża"
Zachować w sobie odrobinę dziecka... :)
"Już teraz wiem,
Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz.
Wszystko trwa, sam dobrze wiesz,
Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być
codziennym zdumieniem..."
("Mieć czy być", Myslovitz)
Ostatnio słucham jej na okrągło. Lubię takie piosenki. Takie liryczne, takie z sensem...
A u mnie nic nowego, raz lepiej, raz gorzej. Jakoś było, jakoś jest i jakoś będzie.